niedziela, 16 czerwca 2013

Humory żony

Podsłuchująca służąca,
mal. Nicholaes Maes, 1657 rok.
7 lutego 1669 roku, niedziela 
 
Żona rano bardzo na mnie zrzędziła, że niespokojnie spałem i że to teraz ustawicznie ze mną bywa, i że to ze złych myśli, które mi się śnią... i okrutnie była wzburzona. Ale jakoś to się rozwiało i poszedłem do kościoła. Kiedy wróciłem, zastałem ją w okropnym humorze i to trwało całe popołudnie; zamknęła się w swoim pokoju, zła i rozżalona, i nie mogłem z niej wydobyć, co jej dolega, ni wymóc na niej, by mnie wpuściła do siebie. Ale na koniec dała mi wejść i znalazłem ją płaczącą na podłodze, i nie mogłem jej niczym ukoić; aż na koniec wyłożyła mi jak na dłoni, że ją zdradzam z naszą służącą Jane, i podała mi parę niedorzecznych okoliczności, jako to, że Jane nie wstaje, póki ja nie wyjdę z mego pokoju, czyli chce, abym ją widział, jak się odziewa; i że na pewno chodzę do jej pokoju. Co takim jest głupstwem i tak dalekim od prawdy, że nie mogłem tego wziąć do serca, chociaż nie mogę się dziwić, że ona się niepokoi, skoro takie myśli przychodzą jej do głowy. W końcu tak ją przekonałem, że w wielkim przyjacielstwie poszliśmy wcześnie do łóżka.
 
Samuel Pepys, Dziennik, t. 2, tłum. Maria Dąbrowska, Państwowy Instytut Wydawniczy 1954, s. 387-388.
 
Źródło: Płaszcz zabójcy
 

2 komentarze:

  1. Podejrzenia, podejrzenia, jak one potrafią zatruć ....)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny kawałek. Ale podejrzenia niestety bywają prawdziwe. ;-)

    OdpowiedzUsuń