czwartek, 5 grudnia 2013

Przekwinty


Po polsku

Antoni Lange dowiódł kiedyś, że można napisać najczystszą polszczyzną -  i zostać nie zrozumianym. Oto jego sławny dowód, cytowany w Myśli Niepodległej Andrzeja Niemojewskiego w r. 1906:

PRZEKWINTY

Śród kieretni kszcie wangroda!
Pod jabrzędów charaziną
Stoi gryfna brzana mloda - 
Z ócz jej śluzy plosem ryną.
Ni feteciem ani kwieciem
Ani jaklą - ochajona - 
Po zamorach - stoi w gzorach - 
Ostorniała i zaćmiona.
W duk chachali sie - w pociemno - 
Marykuje, kniazi, blada - 
Ostawiła chyz i dziada...
Ach - do korząt jej czeremno!
Drujkie było naściwienie - 
Nawidziadło - omamienie - 
Wrodne było nizaczmienie!
Ozgowało się, pieścilo,
Całowało się, haiło:
Łopie zeszły gmy na grapy,
A zagłoby i utrapy!
Ej, chaśniku roztomiły,
Coś za zazór mię wyzwolił - 
Zdobramiru jak nie piły - 
Szczezłeś!...Bóg mi nie podolił!
Idą śryże, chaje, gmy - 
Gdzie twa jata, rządź, gdzie ty?

Nie rymowany przekład z polskiego na polski brzmi:

WYMYŚLNE SŁOWA

Śród zarośli kwitnie śliwa. Pod gałęziami sokor stoi piękna dziewczyna młoda, z oczu jej łzy jeziorkiem płyną, nie wstążką ani kwieciem, ani stanikiem przystrojona, po odurzeniu stoi w łachmanach, zdrętwiała i znużona. Kryje się w próżny pień, w ciemność, narzeka, jęczy żałośnie, błąka się; opuściła dom ojcowski, ach do cna jej smutno! Słodkie były nawiedziny, ułuda, omamienie, okropne było opuszczenie, płonęło się, pieściło, całowało się, rozkoszowało. Prędko zeszły mgły na parowy leśne, a kłopoty i strapienia. Ej, miły kochanku, coś mnie wybrał całkowicie, niespodzianie, jak obcy, zniknąłeś! Bóg mi nie poszczęścił. Idą śniegi, burze, mgły, gdzie twa chata, mów, gdzie ty?

Julian Tuwim "Cicer cum caule, czyli groch z kapustą", Iskry.

Grafika: Christian Schloe
 

4 komentarze:

  1. O rety, ale łamaniec. Dobry tekst do ćwiczenia artykulacji, jak ,,w Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie".

    Tę grafikę miałam dać do ostatniego wierszydła, ale w końcu znalazłam inną :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! Właśnie zacząłem czytać książkę Tuwima. Jestem zachwycony! A wstęp, w którym pisze o swojej bibliotece pełnej książek o dziwadłach, magii, kuriozach, którą gromadził tyle lat i która poszła z dymem podczas wojny, ten wstęp sprawił, że zaczęło mi krwawić serce. Wydaje mi się, że znalazłbym z Tuwimem wspólny język. Tak jak on mogę spędzić godziny na szperaniu w starociach.

    Zaryzykuję, że Tuwim stałby się również wielkim entuzjastą bibliotek cyfrowych. No chyba, że jednak wolałby kontakt organoleptyczny z czytaną książką.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Ani jaklą - ochajona", to akurat z moich stron więc co nieco dało się zrozumieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka mojego dzieciństwa. Jako maloletnia czytywałam PROBLEMY, gdzie był "groch z kapustą"

    OdpowiedzUsuń