niedziela, 17 stycznia 2016

Boczne odnogi czasu




Fot. Andre Kertesz

"Czy czytelnik czytał coś o równoległych pasmach czasu w czasie dwutorowym? Tak, istnieją takie boczne odnogi czasu, trochę nielegalne co prawda i problematyczne, ale gdy się wiezie taką kontrabandę jak my, takie nadliczbowe zdarzenie nie do zaszeregowania — nie można być zanadto wybrednym. Spróbujmy tedy odgałęzić w którymś punkcie historii taką boczną odnogę, ślepy tor, ażeby zepchnąć nań te nielegalne dzieje. Tylko bez obawy. Stanie się to niepostrzeżenie, czytelnik nie dozna żadnego wstrząsu. Kto wie — może, gdy o tym mówimy, już nieczysta manipulacja jest poza nami i jedziemy już ślepym torem".

Bruno Schulz, Sklepy cynamonowe. Sanatorium pod Klepsydrą, Kraków 1978, s. 128-129.


5 komentarzy:

  1. No to w końcu skąd ten cytat, że Sklepów czy z Sanatorium, bo nie wiem po które opowiadania sięgnąć najpierw? ;) Choć może po tym, jak mnie już kartofel kopnie będę potrafiła czytać równolegle i niezależnie każdym okiem oddzielnie, co jest moim niedościgłym, póki co, marzeniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sanatorium.

    "Jakże zobojętniały mi wszystkie książki!Bo zwykłe książki są jak meteory. Każda z nich ma jedną chwilę, moment taki, kiedy z krzykiem wzlatuje jak feniks[20], płonąc wszystkimi stronicami. Dla tej jednej chwili, dla tego jednego momentu kochamy je potem, choć już wówczas są tylko popiołem. I z gorzką rezygnacją wędrujemy niekiedy późno przez te wystygłe stronice, przesuwając z drewnianym klekotem, jak różaniec, martwe ich formułki".

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie opowiadanie "Genialna epoka"

    "Zwykle fakty uszeregowane są w czasie, nanizane na jego ciąg jak na nitkę. Tam mają one swoje antecedensy i swoje konsekwencje, które tłoczą się ciasno, następują sobie na pięty bez przerwy i bez luki. Ma to swoje znaczenie i dla narracji, której duszą jest ciągłość i sukcesja.

    Cóż jednak zrobić ze zdarzeniami, które nie mają swego własnego miejsca w czasie, ze zdarzeniami, które przyszły za późno, gdy już cały czas był rozdany, rozdzielony, rozebrany, i teraz zostały niejako na lodzie, nie zaszeregowane, zawieszone w powietrzu, bezdomne i błędne?

    Czyżby czas był za ciasny dla wszystkich zdarzeń? Czy może się zdarzyć, aby już wszystkie miejsca w czasie były wyprzedane? Zatroskani, biegniemy wzdłuż tego całego pociągu zdarzeń, przygotowując się już do jazdy.

    Na miłość boską, czyżby nie istniał tu pewnego rodzaju ażiotaż biletów na czas?… Panie konduktorze!"

    OdpowiedzUsuń
  4. Przekornie czytam właśnie "Ulicę Krokodyli" ze Sklepów, bo Sanatorium nie mam. Równocześnie oglądam film "Ulicę Krokodyli" w reżyserii braci Quay i film "Instytut Benjamenta" w tej samej reżyserii. A zaraz potem, bo równocześnie to już się nie da, książka "Jakob von Gunten", no bo jak inaczej. Ja czytam książki które są jak rój meteorów. Oglądałam świetny film o Schulzu. A stronice faktycznie bardzo szybko stygną.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyż on o Brzytwie Ockhama nie słyszał?! ;)

    Dzięki, chyba na dniach znów skoczę do biblioteki...

    OdpowiedzUsuń